Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje. Dowiedz się więcej jak je wyłączyć.
Wymiana Gumek Stabilizatora MK II [Gizio]
Tak więc po długim czasie leżakowanie gratów jakie dostałem od Ozziego zabrałem się do ich wymiany. Na pierwszy ogień poleciały gumy stabilizatora
Postaram się tak na szybko opisać co jak gdzie i dlaczego... aby może ktoś potomny mógł sobie z tego skorzystać
Pierwsze Primo... Krok pierwszy
Podnosimy auto i stawiamy je z przodu na koziołkach. Z tego względu, że ja takowych jeszcze nie posiadam wykorzystałem do tego celu dwa pieńki Sprawdziły się idealnie Podnosząc auto pod obu stronach ułatwimy sobie późniejszą walkę z odginającym się stabilizatorem niechcącym powrócić na swoją pozycję.

Tak wygląda wyrobiona guma, która już od dawna prosiła się o wymianę

Drugie Primo...
Potrzebny będzie nam Kluczyk 13 oczkowy Odkręcamy dwie śrubki zaznaczone na żółto na zdjęciu poniżej. Kolejnym krokiem jest wstawienie lewarka pod wahacz i podniesienie go aby stabilizator odkleił się od niego. Gdy tego dokonamy spokojnie będziemy mogli ściągnąć starą gumę ze staba

Aby ułatwić sobie zakładanie nowej gumy na stabilizator polecam stworzenie sobie takiego narzędzia...

Narzędzie zaimplementowane do projektu

Tak jak widać wystarczy kawałek pręta, który się gdzieś tam może wala po garażu Przed założeniem samej gumy na stabilizator warto posmarować ją olejem. Po nałożeniu gumy na stabilizator opuszczamy wahacz i dokręcamy śrubki. Wcześniej opisane czynności powtarzamy przy drugiej stronie. Na sam koniec stawiamy auto na koła i jazda
Na sam koniec porównanie gumy starej i nowej

Jeśli chodzi o wszelkie przestrogi z mojej strony i uwagi jakie należy zachować podczas wymiany owego fragmentu naszego kropka... polecam nie dokręcanie do samego końca śrub. Unikniecie takiego problemu jaki ja sam sobie zrodziłem... a mianowicie zerwanie śruby i następnie walka z jej wykręceniem.

Dobrze,że śruba zerwała się tuż za główką i można było jakoś przecinaczkiem spokojnie opukać z młoteczkiem
Życzę powodzenia oraz miłej zabawy podczas prac przy swoich kropkach